Projekt Hail Mary

Potrzebowałem lekkiego, niewymagającego czytadła, sięgnąłem, sprawdziło się.

Układ słoneczny nawiedza obcy, mikrob, który pożera Słońce. Katastrofa cywilizacyjna spodziewana jest w ciągu kilku dekad. Wypadałoby znaleźć jakieś rozwiązanie.

Do zalet należy zaliczyć główny pomysł, kilka pomysłów pobocznych, pewną dynamikę pierwszej połowy opowieści, gdzie czytelnik informowany jest o sytuacji, a ludzkość rzuca się w wir walki.

Do aspektów neutralnych niewymagający język, przeciętny warsztat literacki, uproszczenia i komiksowość w konstrukcji postaci, scen, rozwiązań.

Zaś do wad, męczące "rozwiązywanie" kolejnych problemów w drugiej części lektury, gdzie czytelnik zarzucany jest masą detali naukowych i pseudonaukowych w połączeniu z z opisem najdrobniejszej nawet czynności dokonywanych przez bohatera. Jedna tak scena jest ok, druga też, ale uczynienie z tego metody podcina pęciny. Kolejną wadą jest bezsensowne epatowanie ową nauką w sytuacji gdzie autor dość często sadzi babole, nawet w prostych sprawach, np. mierzy objętość w metrach kwadratowych. Na ignorancie fizyczno-astrofizyczno-matematycznym taka maniera może robić jakieś wrażenie, człowiek obeznany z tą sferą nauki często będzie zgrzytał zębami. I jeszcze naiwność wielu aspektów, czasem porażająca.

Ogólnie rzecz biorąc średniak, który coś tam by chciał, ma jakiś pomysł, nie do końca ogarnia i potrafi, ale się postarał na ile mógł, wyszła w sumie nawet smaczna parówka, którą każdy od czasu do czasu wciągnie bez zachwytu, ale i bez uczucia odrazy. Polecać nie polecam, ale też i nie odradzam jeśli świadomie chcemy sięgnąć po fastfood.
6/10

Potrzebowałem lekkiego, niewymagającego czytadła, sięgnąłem, sprawdziło się.

Układ słoneczny nawiedza obcy, mikrob, który pożera Słońce. Katastrofa cywilizacyjna spodziewana jest w ciągu kilku dekad. Wypadałoby znaleźć jakieś rozwiązanie.

Do zalet należy zaliczyć główny pomysł, kilka pomysłów pobocznych, pewną dynamikę pierwszej połowy opowieści, gdzie czytelnik...

Przeciętniak.
Zaczęło się Bardzo dobrze. Ale później kierunek książki był skierowany w stronę 🤔 bardzo naiwnej historyjki.

Przeciętniak.
Zaczęło się Bardzo dobrze. Ale później kierunek książki był skierowany w stronę 🤔 bardzo naiwnej historyjki.

Na wstępie napiszę, że lubię hard sci-fi (książkę zaliczyłbym do tego nurtu) i w pewnym stopniu jestem związany z nauką.
Zacznę od plusów.
Książka wciąga i zapewnia świetną rozrywkę. Czyta się dobrze, polski przekład jest przyjemny, nie razi. Akcja jest równomiernie rozłożona, jest sporo detali technicznych, co dla mnie jest wielkim atutem książek pana Weira. Klimat jest fajny.
Jest jednak parę minusów, pisząc o których, postaram się nie spojlerować.
Nauka traktowana jest w książce wybiórczo - raził mnie bardzo istotny element fabuły związany z relatywistyką. Autor, według mnie, jest trochę naiwny zarówno jeżeli chodzi ludzi biorących udział w projekcie Hail Mary, jak i w kwestii drugiego bohatera. Brakuje mi pogłębienia głównej postaci - mam wrażenie, że zarówno bohater Marsjanina jak i bohaterka Artemis napisane są pod tym względem lepiej. Jednakże jest to przyjemna książka, od której trudno było sie oderwać. Gdyby autor trochę dopieścił detale, szczególnie te, które miały wpływ na momenty zwrotne fabuły, jak również gdyby trochę pogłębił temat drugiego bohatera, to byłbym w pełni zadowolony.

Na wstępie napiszę, że lubię hard sci-fi (książkę zaliczyłbym do tego nurtu) i w pewnym stopniu jestem związany z nauką.
Zacznę od plusów.
Książka wciąga i zapewnia świetną rozrywkę. Czyta się dobrze, polski przekład jest przyjemny, nie razi. Akcja jest równomiernie rozłożona, jest sporo detali technicznych, co dla mnie jest wielkim atutem książek pana Weira. Klimat jest...

Jest to jedna z lepszych powieści, jakie przeczytałem w ostatnich latach. Czytając momentami nie mogłem się od niej oderwać, ponieważ autor co chwilę zalewał mnie co raz to nowymi bardzo ciekawymi informacjami. Zaczynamy historię od wybudzenia się głównego bohatera, który doznał amnezji i nie do końca zdaje sobie sprawę gdzie jest. Z czasem przywraca sobie pamięć i odkrywa, że znajduje się na statku kosmicznym, a jego zadaniem jest uratowanie świata przed pewną niebezpieczną formą życia, pochodząc rzecz jasna z kosmosu. Tak można mniej więcej opisać historię książki. To właśnie na misji głównego bohatera skupiamy się najbardziej, ale to właśnie ona jest tak ciekawa. Szczególnie, że autor tak bardzo starał się trzymać faktów naukowych, iż momentami czułem się, że czytam pracę naukową, a nie powieść sci-fi. Podziwiam Andy'ego za jego ogrom wiedzy i poświęcenia. Bohaterowie książki są bardzo ciekawi i choć niektórzy pojawiają się na dosłownie chwilę to zapadają w pamięć. Dodatkowo jest to naprawdę wzruszająca historia, ale żeby się dowiedzieć dlaczego musisice sami sięgnąć po ten tytuł. Minusami tej książki niestety jest język, który momentami naprawdę był ciężki oraz kwestia dość kiepskiej korekty ze strony wydawnictwa. Bardzo często zdarza się, że w słowach brakuje liter albo użyto słowa całkowicie innego niż powinno być. Na początku to ignorowałem, bo najprościej w świecie takie rzeczy się zdarzają, jednak im dalej tym bardziej mnie to denerwowało. Jednak nie uwzględniam tego w swojej ocenie, gdyż sama opowieści jest na wysokim poziomie.

Jest to jedna z lepszych powieści, jakie przeczytałem w ostatnich latach. Czytając momentami nie mogłem się od niej oderwać, ponieważ autor co chwilę zalewał mnie co raz to nowymi bardzo ciekawymi informacjami. Zaczynamy historię od wybudzenia się głównego bohatera, który doznał amnezji i nie do końca zdaje sobie sprawę gdzie jest. Z czasem przywraca sobie pamięć i odkrywa,...

Jestem zafascynowana tą książką! Niesamowita, napisana z dbałością o szczegóły, bardzo plastycznie i obrazowo. Wciąga od pierwszych stron i chce się jej więcej i więcej. Wspaniali główni bohaterowie: szlachetni, dobrzy, oddani, przedkladający dobro innych nad własnym. Pięknie przedstawiona relacja przyjaźni. A do tego wszystkiego kosmos, podróże międzygwiezdne, zaawansowane technologie i ratowanie ziemi przed zagładą. Jestem 10 razy na tak!!!

Jestem zafascynowana tą książką! Niesamowita, napisana z dbałością o szczegóły, bardzo plastycznie i obrazowo. Wciąga od pierwszych stron i chce się jej więcej i więcej. Wspaniali główni bohaterowie: szlachetni, dobrzy, oddani, przedkladający dobro innych nad własnym. Pięknie przedstawiona relacja przyjaźni. A do tego wszystkiego kosmos, podróże międzygwiezdne, zaawansowane...

Świetny pomysł na motyw przewodni.
Dużo techniki i futurystycznych pomysłów, ale praktycznie brak techno-bełkotu wiązanego z miększymi przykładami literatury sci-fi. Typowo dla Weira, książka, poza momentami, BARDZO slow-burn, więc fani dynamicznych starć, których nudzą całe strony rozmów o fizyce orbitalnej powinni omijać. Choć mogą się zdziwić jeśli dadzą tej książce szansę.
Rocky jedną z najlepszych postaci sci-fi.

Świetny pomysł na motyw przewodni.
Dużo techniki i futurystycznych pomysłów, ale praktycznie brak techno-bełkotu wiązanego z miększymi przykładami literatury sci-fi. Typowo dla Weira, książka, poza momentami, BARDZO slow-burn, więc fani dynamicznych starć, których nudzą całe strony rozmów o fizyce orbitalnej powinni omijać. Choć mogą się zdziwić jeśli dadzą tej książce...

Książka ma troche wad i czasem wydaje sie mocno naiwna, ale daje rade jako science fiction z ambicjami. Jest to jednak jedna z bardzo niewielu przeczytanych przezemnie ksiazek, w ktorych nawiazalem wiez emocjonalna z jednym z bohaterow - nawet jezeli jest on kamiennym krabem. Z tego powodu daje jej 8 i powaznie zastanawialem sie nad 9.

Książka ma troche wad i czasem wydaje sie mocno naiwna, ale daje rade jako science fiction z ambicjami. Jest to jednak jedna z bardzo niewielu przeczytanych przezemnie ksiazek, w ktorych nawiazalem wiez emocjonalna z jednym z bohaterow - nawet jezeli jest on kamiennym krabem. Z tego powodu daje jej 8 i powaznie zastanawialem sie nad 9.

Wizja świata zawarta w książce może budzić niepokój a co za nim idzie
tworzyć nowatorskie rozwiązania wykraczające poza horyzont Ziemi. Jednak nawet w beznadziejnej sytuacji można znaleźć dobre strony. Niekoniecznie tylko spektakularne, ale zwykle, drobne. Zetknięcie się z czymś/ kimś zupełnie nowym uwalnia prawdziwe nasze instynkty i tworzy nowe scenariusze na przyszłość.
Autor stworzył dla mnie z jednej strony hermetyczną rzeczywistość, z drugiej jednak sięgającą swoim rozmachem nieskończoności. Jako laika od spraw kosmosu utrzymał moją ciekawość i pozwolił z sympatią kibicować bohaterom książki.

Wizja świata zawarta w książce może budzić niepokój a co za nim idzie
tworzyć nowatorskie rozwiązania wykraczające poza horyzont Ziemi. Jednak nawet w beznadziejnej sytuacji można znaleźć dobre strony. Niekoniecznie tylko spektakularne, ale zwykle, drobne. Zetknięcie się z czymś/ kimś zupełnie nowym uwalnia prawdziwe nasze instynkty i tworzy nowe scenariusze na...

Książka ogólnie super, tylko to zakończenie...Cóż, za bardzo cukierkowe, że tak to ujmę :)

W trakcie czytania odnosiłem wrażenie, że to trochę taki MacGyver w kosmosie. Dla mnie to jednak żadna wada, bo uwielbiam postać MacGyvera, który dzięki swej pomysłowości, potrafił radzić sobie ze wszystkim w każdych warunkach, mając do dyspozycji tylko to, co w danej chwili było pod ręką.

Książka ogólnie super, tylko to zakończenie...Cóż, za bardzo cukierkowe, że tak to ujmę :)

W trakcie czytania odnosiłem wrażenie, że to trochę taki MacGyver w kosmosie. Dla mnie to jednak żadna wada, bo uwielbiam postać MacGyvera, który dzięki swej pomysłowości, potrafił radzić sobie ze wszystkim w każdych warunkach, mając do dyspozycji tylko to, co w danej chwili było pod...

Ciekawy pomysł, ale miejscami trochę nużąca. Zakończenie mogłoby być lepsze :/

Ciekawy pomysł, ale miejscami trochę nużąca. Zakończenie mogłoby być lepsze :/